Forum Forum

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Moz_zona

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Strona Główna -> dowcipy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
songo ssj
kid goten



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Rybnik

PostWysłany: Sob 0:33, 25 Lut 2006    Temat postu: Moz_zona

TAK TO BYWA W MALZENSTWIE. Laughing



Kowalska sie uparla, zeby ja Kowalski zabral na dancing. Dlugo jej tlumaczyl, ze
to bez sensu, ze go to nie bawi, ale wreszcie ustapil. Poszli. Wchodza do
lokalu...
- Dzien dobry, panie Kowalski! - wita ich w progu portier. Zona zdziwiona.
W sali podbiega natychmiast kelner.
- Dla pana ten stolik co zwykle?
Zona jeszcze bardziej zdziwiona. Maz tlumaczy, ze pewnie go z kims myla.
Podchodzi kelner.
- Dla pana to co zwykle? A dla pani?
Zona zaczyna sie wsciekac. Zaczyna sie wystep. Striptizerka ma wlasnie zdjac
ostatni element odziezy i pyta kto z sali pomoze jej rozwiazac tasiemki.
- Ko-wal-ski! Ko-wal-ski! - skanduje sala.
Tego juz Kowalskiej bylo za wiele. Zerwala sie i wybiegla z restauracji.
Kowalski za nia. Wsiedli do taksowki i jada do domu. Kowalska cala droge robi
Kowalskiemu wyrzuty. W koncu kierowca taksowki odwraca glowe i mowi:
- Co, Kowalski, takiej pyskatej k... tosmy jeszcze nie wiezli.

W kuchni u Kowalskich zepsul sie kran. Zona prosi Kowalskiego, zeby naprawil.
- A co to ja, hydraulik jestem? - wzrusza ramionami Kowalski.
Nastepnego dnia wraca z pracy, patrzy, kran naprawiony.
- Kto naprawil kran? - pyta zony.
- Poprosilam sasiada i naprawil.
- I nic za to nie chcial?
- A chcial, chcial! Powiedzial, zebym sie z nim przespala albo zebym mu
zaspiewala.
- No i co mu zaspiewalas?
- A co to ja, spiewaczka jestem?

Jesli maz wysiada, zeby otworzyc drzwiczki od samochodu swojej zonie, to sa
dwie mozliwosci:
- albo to jest nowy samochod,
- albo to jest nowa zona.

Masztalkski do Ecika:
- Lubisz glupie baby?
- Nie.
- A baby, ktore pija?
- Tyz nie.
- A takie, co nie umiom gotowac?
- Dziepiero nie!
- To po jakiemu lazisz za moja stara?

- Macie widzenie - mowi straznik wiezienny do Masztalskiego.- Zona przyszla
was odwiedzic.
- O Jezusie! Powiedzcie jej, ze mnie nie ma.

Wzburzona pani domu oznajmia mezowi:
- Wyobraz sobie: na ulicy niespodziewanie wpadamy na siebie z Baska...
- Te babskie sprawy i plotki nie obchodza mnie - odpowiada maz zza gazety.
- Jak uwazasz, ale lakiernik mowil, ze auto bedzie gotowe nie wczesniej niz
za tydzien.

- No i co mowila wychowawczyni o postepach naszego Kazia?
- "Co mowila?", "Co mowila?". To jestes cala ty, wyslalas mnie na
wywiadowke i nawet nie powiedzialas do ktorej szkoly chodzi nasz syn....

- Co ty robisz w lozku z tym Cyganem?!! - wrzeszczy maz.
- A bo widzisz, on prosil aby mu dac cos zdartego po mezu.

- Wracasz do domu, zjadasz kolacje i od razu rozkazujesz: "do lozka!".
A przeciez najpierw trzeba porozmawiac o sztuce, o literaturze, o pieknie...
- poucza zona meza.
Nastepnego dnia po kolacji maz pyta:
- Sluchaj, czy czytalas Rembranta?
- Nie...
- No to do lozka!

- Mam dla ciebie dobra wiadomosc - mowi zona od progu - od dzis w naszym
garazu jest wjazd nie tylko od przodu, ale i z tylu...

- Calymi dniami tylko slysze: sukienki, garsonki, halki... Czy ty nie masz
innych zainteresowan?
- A buciki, to co?

Kowalski przyszedl z pracy zupelnie zalamany.
- Czy ty wiesz, ze koledzy nazywaja mnie krolem rogaczy ? - mowi do zony.
- Jaki tam z ciebie krol ...

Umiera Angielka. Na lozu smierci mowi do meza:
- Oh Johny, kochalam cie bardzo, ale raz cie zdradzilam. Ten czarny
Rolls-Royce, ktorym tak lubisz jezdzic to wlasnie od niego.
Umiera Francuzka. Na lozu smierci mowi do meza:
- Oh Jean kochalam cie bardzo, ale jeden raz cie zdradzilam. Ta willa na
Lazurowym Wybrzezu, ktora tak lubisz, to wlasnie od niego.
Umiera Rosjanka. Na lozu smierci mowi do meza:
- Oh Wania kochalam cie bardzo, ale jeden raz cie zdradzilam. Pamietasz ta
skorzana pilotke, ktora tak bardzo lubiles nosic? To on ci ja wtedy ukradl.

Zona do meza:
- Kochanie, jakie lubisz kobiety, ladne czy inteligentne?
- Ani jedne, ani drugie, tylko ty mi sie podobasz!

- Chcialabym kupic dla meza jakies stylowe krzeslo.
- Ludwik ?
- Nie, Czeslaw.

Na oddziale chirurgicznym leza dwaj panowie, mocno poturbowani.
- Co sie panu stalo? - pyta jeden.
- Wie pan... kupilem zonie samochod. A panu co sie stalo?
- U mnie bylo na odwrot. Ja odmowilem zonie kupna samochodu.

Facet skarzy sie koledze:
- Ja to mam zone, niechlujna, balaganiare, jaka pyskata. Nigdy nie sprzata.
Budze sie, a tu brud, balagan, nawet wysikac sie nie mozna bo naczynia nieumyte
leza w zlewie.

Do szpitala dla umyslowo chorych wpada zdenerwowany mezczyzna:
- Czy nikt od was nie uciekl?
- Nie! A dlaczego pan pyta?
- Bo wlasnie ktos porwal moja zone...

- Dowiedziono, ze na ogol zony odchodza od mezow alkoholikow - mowi prelegent.
Glos z sali:
- A ile trzeba wypic?

- Czesc stary, slyszalem, ze sie ozeniles.
- Ozenilem sie...
- Musisz byc szczesliwy ?
- Musze.

Maz wraca z pracy i ma wielka ochote przylozyc swojej zonie. Szuka pretekstu.
- Zupa ! - wydaje polecenie.
W tym samym momencie na stole pojawia sie talerz goracej, pachnacej zupy.
- Drugie danie !
W tym samym momencie na stol podane zostaje ulubione drugie danie meza. Ten jest
wsciekly, ze zona mu utrudnia.
- Pod stol !
Potulna zona wskakuje pod stol.
- Szczekaj!
- Hau, hau - odzywa sie z pod stolu zona.
- Na swojego szczekasz...!!!

Zaczyna sie noc poslubna. Maz kladzie dlon na brzuchu zony, piesci ja i mowi:
- Kocham Cie...
- Prosze, troche nizej.
- "KOCHAM CIE" - powtarza maz basem...

Karlik wraca z wczasow i zona go wypytuje:
- Mow, czy byles mi wierny?
- Oczywiscie, tak jak i ty kochanie.
- Ostatni raz pojechales na wczasy!

- Ales ty wczoraj byl zalany! Nie wlepili ci przypadkiem mandatu za
zaklocanie ciszy nocnej?
- Mnie nie, tylko mojej starej.

Maz wyjechal na delegacje i zona zaprosila do domu kochanka. Spolkuja i nagle
slychac pukanie do drzwi. Kobieta mowi:
- To na pewno moj maz, schowaj sie w kuchni.
Okazuje sie jednak, ze to drugi kochanek. Zaczynaja bara-bara, a tu znowu ktos
puka do drzwi. Niewierna zona ukrywa kochanka w lazience. Otwiera drzwi, a to
trzeci kochanek. Zaczynaja sie wiec zabawiac a tu znow ktos puka.
- To moj maz, ukryj sie w... (kobita sie zastanawia gdzie go schowac bo kuchnia
i lazienka juz zajete, zatrzymuje wzrok na stojacej w rogu zbroi) tej zbroi.
Okazuje sie, ze to naprawde maz szybciej wrocil. Zabiera sie do zony i nagle z
kuchni wychodzi facet i mowi:
- Z gazem jest juz wszystko w porzadku, biore kase i spadam.
Baraszkuja dalej a z lazienki wychodzi kochanek2 i mowi:
- Spluczka juz nie przecieka. Biore 5 zl i uciekam.
Gostkowi w zbroi jest juz niewygodnie i mysli, jakby sie stamtad wydostac, bo
nie zanosi sie na krotki numerek. W koncu rusza sie i wskazuje na drzwi:
- Na Grunwald tedy?

- Nie radze panu palic, pic alkoholu i... kochac sie. - mowi lekarz do pacjenta
po ciezkiej chorobie.
Po dwoch miesiacach wstrzemiezliwosci mezczyzna nie wytrzymal i zapalil
papierosa.
- No tak, palic to mozesz... - dogaduje zona.

Rozmawia dwoch kumpli:
- Co bys zrobil, gdyby zona porzucila cie dla jaiegos innego mezczyzny? Byloby
ci zal?
- Kogo? Jakiegos obcego faceta?

Wraca maz wczesniej do domu. Zona bierze wpycha kochanka do piwnicy i wrzuca za
nim ubranie. Maz zauwaza jednak obce buty. Porywa siekiere i schodzi do piwnicy
Pyta sie:
- Kto tu?!
Ze stojacego w rogu, trzesacego sie worka dochodzi glos:
- Tto myy, bieeeednee kaartoffeelkiii...

- Twoja zona opowiada, ze kupisz jej na imieniny futro z norek...
- Aaaa, niech sobie opowiada...

Malzonkowie wyjezdzajac na wczasy nad morze, chcac uatrakcyjnic sobie
pobyt uzgodnili, ze beda mogli zdradzic sie po dwa razy. W drodze
powrotnej zona nie wytrzymuje i pyta meza:
- I co, zdradziles mnie?
- Tak, zgodnie z umowa - dwa razy.
- Z kim?
- Raz z brunetka i raz z blondynka. A ty?
- Tez dwa razy. Raz z zaloga statku i raz z jednostka wojskowa!

- Czemu tak krzyczales w nocy?
- Mialem straszny sen. Snilo mi sie, ze musze sie ozenic!
- Z kim?
- Znow z toba!!!

Rozmowa w pociagu:
- Ja, prosze pana, najmilsze godziny zawdzieczam filmom.
- Nie wiedzialem, ze z pana taki kinoman.
- To nie ja chodze do kina, ale moja zona.

Malzonek wraca cichaczem, pozno do domu.
- Ktora godzina? -pyta zaspana zona.
- Dziesiata - odpowiada maz.
- Tak? Slysze ze wlasnie bije pierwsza...?
- No przeciez zera nie moze wybic, kochanie...

- Sluchaj, czy patrzysz swojemu mezowi w oczy podczas stosunku?
- Hmm... Raz spojrzalam... Stal w drzwiach.

Podczas klotni, zona zeby do zywego dopiec mezowi, mowi:
- Jak umrzesz, natychmiast wyjde za maz!
- No wiesz, a co mnie obchodzi nieszczescie obcego czlowieka?!

- Maz mnie ostatnio zaniedbuje, co robic?!
- Powinna pani podzielac jego zainteresowania. Co meza najbardziej interesuje?
- Szczuple blondynki!

Maz wraca pozna noca do domu i zeby nie budzic zony
rozbiera sie juz w przedpokoju i nago wslizguje sie do
sypialni. Zona jednak sie budzi i widzac golasa zauwaza:
- To dzis przepiles i ubranie?!

Maz przychodzi do domu, zona caluje go na powitanie. On pyta:
- Wlasnie zgolilem wasy, jak ci sie podobam?
- To ty???

- Moj sasiad usiluje mnie objac - skarzy sie zona mezowi podczas
filmowego seansu.
- Nie przejmuj sie, kiedy zapala swiatlo, na pewno da ci spokoj...

Maz ogladajac mecz w telewizji, zasnal na kanapie. Zona go budzi:
- Wstawaj, juz dziesiata!
- Tak?! A kto ja strzelil?...

- Wczoraj poklocilismy sie z zona po raz pierwszy od dnia slubu!
- A o co poszlo?
- Ona chciala na obiad zrobic pieczen, a ja wolalem befsztyki!
- No i jak ci smakowala pieczen?

- Wiesz, nasz sasiad dwa miesiace temu ogluchl!
- A jak to znosi jego zona?
- Jeszcze nie zauwazyla...

- Cos ty najlepszego zrobil! - wita zona meza, wracajacego z pracy. - Gosposia
zlozyla wymowienie, bo podobno ordynarnie nawymyslales jej przez telefon...
- A to nie bylas ty?!?

- No i jak sie skonczyla twoja awantura z tesciowa?
- Aaa! Przyszla do mnie na kolanach!
- Tak? No i co powiedziala?
- Wylaz spod lozka, ty tchorzu!

W szpitalu:
- Dlaczego do tej pory nie odwiedzila pana zona?
- Bo ona tez lezy w szpitalu.
- Tragedia rodzinna?
- Tak, ale ona pierwsza zaczela.

Kowalska dokladnie sprawdza garnitur meza po powrocie z pracy, nie znajduje
ani jednego kobiecego wloska i mowi:
- No tak! Ty juz nawet lysej babie nie przepuscisz!!!

Maz dzwoni do zony i pyta:
- Czy to ty kochanie ?
- Tak, a kto mowi ?

W biurze pyta kolega kolegi:
- Co wycinasz z gazety?
- Notatke o tym, jak maz zamordowal zone, bo mu stale przeszukiwala kieszenie...
- I co masz zamiar zrobic z tym wycinkiem?
- Schowam do kieszeni!

Maz przylapuje zone z kochankiem w lozku.
- Co tu sie dzieje?!? Kim pan, do diabla, jest?!?
- Moj maz ma racje - mowi kobieta - jak sie pan wlasciwie nazywa?

Przesluchanie swiadka w sadzie:
- Na jakiej podstawie swiadek utrzymuje, ze oskarzony byl pijany?
- Bo wykrzykiwal, ze nie boi sie zony...

Powinienem zwolnic swojego kierowce - mowi minister do zony. - Jezdzi jak
wariat, juz piaty raz ledwo uszedlem z zyciem...
- Daj mu jeszcze jedna szanse!

Kobieta pyta meza:
- Dlaczego nasz sasiad tak klnie?
- Albo mu pies uciekl, albo zona wrocila...

Maz rano patrzy w lustro i mowi do zony:
- Co sobie pomyslalas wczoraj, jak przyszedlem pijany do domu z tym sincem?
- Jak przyszedles to go wcale nie miales.

Maz do zony:
- Slyszalas? Wynaleziono kosmetyk, ktory niezawodnie upieksza wszystkie
kobiety.
- Nie tylko slyszalam, ale i uzywam go.
- No tak, od razu wiedzialem, ze to jakas lipa.

Przychodzi facet do domu, patrzy a tu zona kocha sie z innym. Podchodzi
i zaczyna zonie wypominac:
- Jaka ty jestes. Chcialas futro - kupilem Ci, chcialas bizuterie - kupilem
Ci, chcialas samochod - kupilem Ci, chcialas... Czy moglby pan przestac
kiedy ja mowie?

Gdy zona wszczela kolejna awanture, doprowadzony do ostatecznosci maz krzyczy:
- Nooo, teraz powiem ci cala prawde. Dziesiec lat temu zagwizdalem
na taksowke, nie na ciebie!

Na jednej z bram wiodacych do raju widac napis: 'Dla pantoflarzy', na
drugiej: 'Dla mezczyzn, ktorzy nie dali sie zdominowac przez kobiety'. Przed
pierwsza brama klebi sie tlum zmarlych, przed druga stoi jedna samotna
duszyczka. Podchodzi do niej swiety Piotr:
- A ty co tu robisz?
- Ja nie wiem, zona kazala mi tu stanac!

Pograzony w smutku maz mowi do zony:
- Rzucilem papierosy, rzucilem wodke, teraz to juz chyba kolej na
ciebie...

Rozmowa dwoch kumpli:
- Powiedz Karol, kto cie poznal z twoja zona?
- To byl przypadek, nawet nie ma kogo winic.

Filip skladal wlasnie kolejny pocalunek na ustach pani Maryli, gdy
ta nagle wskazujac palcem okno, pisnela przerazliwie:
- Moj maz!!
Uwodziciel spojrzal na przylepiona do szyby, wykrzywiona ze wscieklosci
twarz mezczyzny i mruknal:
- A to fujara ze mnie! Przeciez on juz od pol godziny sterczy nieruchomo
morda w oknie, a ja myslalem, ze to jakis portret rodzinny ...

Skarzy sie maz zonie:
- Nasz syn znow podbieral mi pieniadze z portfela.
- Dlaczego myslisz, ze to nasz Kazio? Moze to ja wzielam pieniadze? - broni
matka syna.
- To niemozliwe, w portfelu tym razem cos zostalo...

- Panie Heniu, co pan sobie mysli? Ja wiem, ze pan sie niedawno ozenil, zona
pana jest wcale, wcale, w dodatku z dobrej rodziny. Ale jak mozna sie tak
nieskromnie zachowywac.
- ???
- Mieszkasz pan na parterze, okien pan wieczorami nie zaslaniasz i takie chopki
pan z zona wyprawiasz po stole, wersalce, w calym mieszkaniu, ze od paru dni
ludzie sie gromadza przed panskimi oknami. Nie wstyd panu?
- Panie Kazimierzu, jak ja panu cos powiem, to pan ze smiechu peknie.
- ???
- Ja dopiero dzis rano wrocilem z Gdanska.

Tesciowa do ziecia:
- Nie zaslaniaj sie gazeta! Nie udawaj, ze czytasz. Dobrze wiem, ze mnie
slyszysz, bo widze, ze ci sie kolana trzesa...

Facet u kochanki (maz w delegacji), a tu nagle klucz w zamku grzebie....
Babka niewiele myslac mowi mu:
- Stan na srodku, tak jak jestes - goly, a ja powiem staremu, ze taka statuje
kupilam.
Maz wchodzi rozglada sie, zauwaza:
- A to co??
- No... kupilam taka statuje, znajomi tez maja, teraz taka moda...
Maz machnal reka i poszedl spac. Zona tez. W srodku nocy maz wstaje, idzie
do kuchni, wyciaga chleb, smaruje maselkiem, kladzie szyneczke, serek,
ogoreczka... podchodzi do statui i wrecza ze slowami:
- Posil sie przyjacielu, ja tak trzy dni stalem, zeby choc ku**a nakarmila...

- Dlaczego - pyta zona swego meza - mowi sie o kotach, ze sa okrutne i falszywe?
- Poniewaz to jest prawda, moj kotku - odpowiada maz.

Chwali sie jeden biznesmen drugiemu:
- Wiesz, jaka sekretarke zatrudnilem ? Zrobila mi porzadek w biurze, o
wszystkim pamieta, a w lozku jest lepsza od mojej zony!
Minal pewien okres, ten drugi biznesmen planuje urlop, ale chce,
zeby firma chodzila jak w zegarku. Mowi do kolegi:
- Stary. Pozycz mi tej swojej sekretarki ma miesiac.
- No problem, mowi tamten.
Po miesiacu spotykaja sie.
- I jak ?
- Miales racje. Przypilnowala wszystkiego. No, moze w jednym sie
pomyliles: W lozku NIE jest lepsza od twojej zony.

- Do kogo piszesz ten list ? - pyta zona meza.
- Czemu pytasz ?
- Oj, ty zawsze musisz wszystko wiedziec! - odpowiada zona.

Kupila sobie babka w IKEYA'i najnowszy szyk mody: szafa do samodzielnego
skladania. Ale, ze maz jeszcze nie wrocil z pracy wiec postanowila zlozyc
ja sama. Zrobila wszystko jak nalezy. Nagle przejechal tramwaj za oknem i
szafa sie rozleciala. Sprobowala jeszcze raz, dokladnie z instrukcja.
Szafa stoi jak malowana. Znowu przejechal tramwaj i szafa sie rozsypala.
Kobita mysli: moze nie mam zdolnosci do majsterkowania, pojde do sasiada
moze on zlozy lepiej. Sasiad przyszedl popatrzyl w instrukcje i mowi, ze
wszystkie czesci sa. Raz dwa trzy poskladal. Przejechal tramwaj i szafa
sie rozpadla. Zlozyl jeszcze raz. Znowu tramwaj i znowu szafa w czesciach.
W koncu sasiad mowi:
- Wie pani co, to zlozymy ja jeszcze raz i ja wejde do szafy i jak bedzie
przejezdzal tramwaj to zobacze co tam puszcza, ze ta szafa sie rozpada.
Jak powiedzial tak i zrobil. W tym momencie do domu przyszedl maz. Patrzy
i mowi:
- Jaka sliczna nowa szafa. Podchodzi, otwiera i widzi w srodku schowanego
sasiada.
A sasiad:
- Ja wiem, ze to glupio brzmi, ale ja naprawde czekam na tramwaj.

- Mija dzis 40 lat od naszego slubu. Moze zarznac kure?
- A co ona winna?

Po powrocie z pracy maz mowi do zony:
- Czy zauwazylas, ze w dzisiejszej gazecie pisza o nas i o naszym
pietnastym dziecku?
- Tak zauwazylam, ale dlaczego oni pisza o nas w rubryce sportowej?

- Pani maz wyglada w tym nowym ubraniu wysmienicie!
- To nie jest nowe ubranie, to jest nowy maz.

Pierwsza w nocy. Kobieta pyta malzonka:
- Kochany, czy kupisz mi futro?
- Kupie.
- Tak sie ciesze!
- Nie ma z czego.
- Dlaczego?
- Bo ja mowie przez sen.

Na ulicy caluje sie facet z babka. Podchodzi do nich gosc i tak przez ramie
zaglada. Raz zaglada, obchodzi w kolko i znowu zaglada i tak dluzszy czas.
W koncu facet sie zdenerwowal i do goscia:
- Panie co pan zboczeniec jakis ?!!!
Gosc:
- Nie, ale zona ma klucze ...

W lozku lezy para. Nagle rozlega sie odglos otwieranych drzwi do domu:
- O Boze! - krzyczy kobieta - moj maz.
On wyskakuje z lozka, chwyta w pospiechu ubranie i chowa sie za
kotare. Po chwili wychodzi jednak z ukrycia i ze zdumieniem rzuca:
- Zaraz, chwileczke! Przeciez to ja jestem twoim mezem!

Do sypialni wpada maz i wola do lezacej w lozku zony:
- Ubieraj sie szybko! Pozar !!!
Z szafy przerazony meski glos:
- Meble! Ratujcie meble!

U wrozki:
- Karty mowia, ze maz pania zdradza!
- Oj, chyba rozlozyla pani karty odwrotnie.

- Panie doktorze, prosze przyjechac do mojej zony!
- A co jej dolega ?
- Nie wiem, ale jest tak slaba, ae musialem ja zaniesc do kuchni,
zeby mi zrobila sniadanie !

Mlodzi malzonkowie zasiadaja do pierwszego obiadu, ktory jest debiutem
kulinarnym zony.
- A czym kochanie nadziewalas tego pieczonego kurczaka?
- Niczym. On przeciez nie byl w srodku pusty.....

- Jestes glupia, podstepna, falszywa, klamiesz, zdradzasz mnie ...
- Moj drogi, przeciez kazdy czlowiek ma jakies drobne wady.

Zona miala kochanka i razem robili barabara podczas nieobecnosci meza, gdy nagle
on pojawia sie niespodziewnie wczesniej. Zona predko wypedzila kochanka, ktory
nawet sie nie zdazyl ubrac w pospiechu, na balkon, po czym czule wita meza. Mija
kikla chwil a kochanek w tym czasie juz zamarza na balkonie ... i decyduje sie
zapukac do okna, puk puk.. Maz wyglada za przez okno i widzi golego czlowieka,
ktory mu sie tlumaczy :
- Wiesz pan, bylem tam u sasiadow na gorze na imprezie (i kilka kitow tu
wstawia) i .... Dalby mi pan cos abym mogl sie ubrac...
Maz dal biedakowi palto, bo mysli sobie po co czlowiek ma tam marznac, a do zony
mowi:
- Albo nam pietro dobudowali, albo ty kurw*!

Zona do meza:
- Ktos chodzi po naszym domu...
- To co mam robic ?!!!
- Idz obudz psa..

Rozmawiaja sobie trzy malzonki. Pierwsza mowi:
- Moj sie tak ugania za spodniczkami ze jak widze dzieci na ulicy to zawsze
zastanawiam sie czy to nie jego.
Druga zona:
- Moj tak rzadko sypia w domu ze sie zastanawiam czy on jest ojcem moich dzieci.
Trzecia zona:
- Ja to dopiero mam problem. Moj moz mnie tyle razy oszukal ze ja nie jestem
pewna czy naprawde jestem matka moich dzieci.

- Dokad tak pedzisz stary?
- Do domu, musze zrobic obiad.
- A co, zona chora?
- Nie, glodna

Mosiek budzi sie w nocy i widzi, ze z jego loza wystaja TRZY pary nog.
Jeszcze troche zaspany liczy dla pewnosci:
- Moje nogi, Salci nogi, a to czyje nogi???
Powtarza:
- Moje nogi, Salci nogi, a to czyje nogi???
Wyskakuje z lozka i jeszcze raz liczy:
- Moje nogi, Salci nogi... a ja sie glupi denerwowal!

Mosiek wpada do mieszkania i przylapuje swoja zone na goracym uczynku.
Zona Moska nie traci glowy i pyta ze zdumieniem:
- Mosiek, ty tutaj? To z kim ja leze w lozku?

Po powrocie z sanatorium podczas pierwszej nocy maz przez sen ciagle
powtarza: "Basiu, Basiu, Baaaasiuuu".
Rano zona zada wyjasnien.
- Kolo sanatorium bylo gospodarstwo rolne, a tam w zagrodzie stala
piekna klacz o tym imieniu. Chodzilem ja karmic chlebem. Widocznie ona
mi sie przysnila - tlumaczy sie maz.
Minelo kilka dni, maz wraca z pracy i widzi, ze na stole lezy list w rozerwanej
kopercie.
- Od kogo ? - pyta sie maz.
- Ta klacz do ciebie napisala.

- Czy pani maz tez co wieczor wychodzi na spacer dal zdrowia ?
- Nie, moj pije w domu.

- W domu czuje sie jak mucha !
- Taki jestes slaby ?
- Nie, tylko jak gdzies przysiade, to zaraz zona mnie przegania !

Kazdej nocy pod okno kobiety, ktorej maz pracuje na trzecia zmiane,
przychodzi mezczyzna, puka w szybe, a kiedy ona podchodzi do okna, to pyta:
- Czy pani ma dupe?
Kobieta nie odpowiada, tylko zdenerwowana zamyka okno. Wreszcie poskarzyla
sie mezowi, zeby choc raz zostal na noc w domu. On zostaje.Poznym wieczorem
zjawia siepod oknem mezczyzna i jak zwykle pyta:
- Czy pani ma dupe?
- Odpowiedz "mam" - szepcze maz - a ja go walne w glowe.
- Mam! - odpowiada zona.
- To niech pani spyta swego meza, czemu w takim razie chodzi do mojej zony?

- Kochanie - mowi zaspanym glosem maz - wylacz telewizor, zapal swiatlo
i podaj mi herbate...
- To nie mozliwe - jestesmy w kinie.

Wieczorna rozmowa malzenstwa w lozu:
- Badz mily i powiedz mi przed snem cos czulego,na przyklad "kocham cie!"...
- Kocham cie!
- Powiedz jeszcze "Moj najdrozszy skarbie!"...
- Moj najdrozszy skarbie!
- I dodaj cos od siebie...
- Dobranoc!

Maz z zona spia w lozku, a w barku stoi butelka wodki. W pewnym momencie
on wstaje, chce isc do barku. Zona chwyta go za ramie, powala spowrotem na
lozko i mowi.
- Jak stoi niech stoi. Moze ktos przyjdzie, moze ja do kogos pojde ...
Po pewnym czasie w srodku nocy ona zajmuje sie mezem. Jemu sie naprezyl,
ona zaczyna sie na niego gramolic. On ja za ramie i spowrotem powala na
lozko i mowi:
- Jak stoi niech stoi. Moze ktos przyjdzie, moze ja do kogos pojde ...

W kinie mlodzi ludzie caluja sie z wielkim animuszem. Starsza pani
za nimi mowi z przekasem :
- A nie moglibyscie panstwo robic tego w domu ?
- Skadze znowu ! - oburza sie mlody mezczyzna. - Moja zona nigdy
by do tego nie dopuscila !

Przychodzi maz po wyplacie, na gazie, wali piescia w stol i pyta sie:
- Kto tu rzadzi?
Na to zona:
- Ja, czyli Twoja zona, i moja matka, czyli Twoja tesciowa...
- Taaaak? No to sie rzadcie, bo wlasnie przepilem cala wyplate...

Rozgniewana zona robi wyrzuty mezowi:
- Znam juz na pamiec wszystkie twoje wykrety, kiedy wracasz do domu
pozno w nocy. Ciekawe co wymyslisz dzisiaj.
- Nic.
- I ty chcesz, zebym w to uwiezyla?

Przyprowadza jeden pijak drugiegi do siebie do domu. Zona i tesciowa
skacza kolo nich - moze wodeczki, moze cos z zakasek itd - a ten
drugi sie dziwi:
- Ty, jak ty to zrobiles, ze tak kolo ciebie skacza?
- Bo widzisz: mialem takiego owczarka, co na mnie szczekal. Wiec go
ostrzyglem. Ale szczekal na mnie dalej, wiec ostrzyglem go drugi raz.
A ze szczekal na mnie dalej - to go zabilem.
- No i co z tego?
- One sa po drugim strzyzeniu.

Malzenstwo wybralo sie do ZOO. Przed kaltka z dorodnym gorylem zona mowi:
- Przyjrzyj mu sie! Tak wlasnie powinien wygladac prawdziwy mezczyzna - te
bicepsy, ten dziki wzrok, ta postura...
W tym momencie goryl wyciaga lape, wciaga kobiete do klatki i wykazuje
jednoznaczne zamiary. zona wola do meza:
- Ratuj mnie! Na co czekasz?
- A powiedz mu teraz, ze cie boli glowa...

Zona ustalila z mezem, ze jezeli przyjdzie mu ochota, zeby sie z nia p*.*yc,
to delikatnie np. przy dzieciach , zapyta 'Czy pralka dziala?'.
Pierwszego dnia maz pyta:
- Czy, pralka dziala?
- Nie, pralka zepsuta.
Nastepnego dnia...
- Pralka dziala?
- Nie, dzis tez nie dziala.
Trzeciego dnia:
- Pralka dziala?
- Nie, zepsuta.
No to sie stary wkurzyl, poszedl do pokoju i sie zamknal (w pokoju).
Przychodzi zona.
- Przepraszam... Pralka juz dziala...
- Nie trzeba, zrobilem pranie reczne.

Rozmowa malzenska w Hollywood:
Pijany maz wraca do domu:
- Gdzie sie podzialo honorarium? - pyta zona.
- "Przeminelo z wiatrem"...
- Kiedy to sie stalo?
- "W samo poludnie"...
- Kto cie tak urzadzil?
- "Ostatni Mohikanin"...
- A co na to policja?
- "Milczenie owiec"...

Wpada facet do domu i wola rozradowany do zony:
- Kochanie, patrz mam szostke w totku !!!
- Niemozliwe, pokaz.
- No, patrz. Bedzie z kilka miliardow. Pakuj sie!
- Juz. Jedziemy gdzies?
- Nie. Sp***dalaj.

Maz wraca z pracy, zastaje swoja zone w lozku z kochankiem. Staje jak wryty.
- Jurek - mowi zona - ty sie nie gap, ty sie ucz!

Maz do zony:
- Co to ma znaczyc? Znalazlem w twojej torebce list z biura matrymonialnego, ze
beda mieli propozycje na twoja oferte?
- Och nie gniewaj sie, to stare dzieje.
- ????
- No, wtedy kiedy byles tak ciezko chory...

Pewne malzenstwo ma "ciche dni". Wieczorem maz pisze kartke do zony:
'Stara, obudz mnie o piatej.'
Nazajutrz maz budzi sie o siodmej i spostrzega na stole kartke:
'Stary wsawaj, juz piata...!'

Malzonka Mietka wraca z wczasow z Bulgarii.. Maz pyta jadowicie:
- Ile tym razem zarobilas ??
Ta odpowiada rezolutnie:
- Tysiac dolarow !!
- Ja za ciebie nie dalbym nawet dolara..
- A ja i wiecej nie bralam !!

W drodze do nieba spotykaja sie dusze dwoch facetow i zaczynaja rozmowe:
- Ja zmarlem przez zimno. No wiesz niska temperatura, organizm nie wytrzymal..
- Ja zmarlem ze zdziwienia..
- Jak to ze zdziwienia?
- Wracam wczesniej z pracy, widze gola zone w lozku, no to szukam faceta.
Sprawdzam pod lozkiem, za szafa, w szafie, na balkonie, w lazience, w kuchni,
jednym slowem wszedzie i nie moge go znalezc. I z tego zdziwienia umarlem.
- Oj, zebys ty wtedy zajrzal do lodowki, to obaj bysmy zyli.

- Wyobraz sobie: wracam wczoraj niespodziewanie do domu i zastaje moja zone w
lozku z jakims Francuzem..
- I co powiedziales??
- A co mialem powiedziec?? Przeciez wiesz, ze nie znam francuskiego..

- O co tak sie wczoraj twoja zona awanturowala ?
- To z powodu listu.
- Zapomniales wyslac ?
- Nie, zapomnialem zniszczyc.

Zona w czasie stosunku pyta sie meza:
- A jesli urodzi sie nam dziecko to jak damy mu na imie ?
Maz bierze prezerwatywe i robi jeden supelek,drugi, trzeci, po
dwudziestym mowi:
- Jesli sie stad wydostanie to nazwiemy go MacGaywer.

Wielkie sympozjum nt. "Czy mezczyzna powinien miec zone, czy kochanke ?"
Lekarz stwierdza, ze przede wszystkim zone bo to zdrowie seksualne...
Psycholog, ze kochanke, bo wtedy jest uprzejmy, elegancki i wogole sie stara..
Naukowiec dowodzi, ze i zone i kochanke, bo zona mysli, ze jest u kochanki,
kochanka, ze u zony, a on tup tup tup i do biblioteki....

Pan Wladek wraca po alkoholowym przyjeciu do domu. Puka do drzwi.
- To ty Wladek? - pyta sie przez drzwi zona.
Odpowiada jej milczenie, wiec wraca do lozka. Po chwili znowu slyszy pukanie.
- Wladek, czy to ty pukasz?
Cisza, wiec zona na dobre udaje sie na spoczynek. Rano otwiera drzwi i widzi
swojego meza siedzacego na wycieraczce i trzesacego sie z zimna.
- Wladziu, to ty pukales w nocy?
- Ja...
- To dlaczego nie odpowiadales na moje pytania?
- Jak to nie odpowiadalem, kiwalem glowa...

- Chodz! - wola namietnie zona z sypialni.
Maz wstaje i zaczyna krecic sie po pokoju.
- Chodz szybciej!
- No przeciez chodze... - denerwuje sie maz.

Podczas nocy poslubnej mlody malzonek po wejsciu do lozka odwrocil sie
tylem do zony i ulozyl do snu.
- Wiesz - mowi zona - a moja mama to mnie zawsze przed snem
troche popiescila...
- No, przeciez nie bede w srodku nocy po twoja mame lecial...

Siedzi maz w WC i probuje zrobic kupe. Ciezko mu idzie bo ma zatwardzenie,
postekuje cicho jak to w takich przypadkach.
Obok drzwi przechodzi zona i widzac, ze w WC swieci sie swiatlo gasi je bez
zastanowienia. I wtedy nagle ze srodka dobiega glosne wycie:
- AAAAaaaaaaa... OjOjOj.....oooooooOOOoooo AjAjaaaajAAAA ... !!
Na to wystraszona zona zapala swiatlo i zaglada dosrodka przestraszona. Maz
siedzi z wytrzeszczonymi oczami ale juz nie drze sie. Popatrzyl na swoja stara i
powiedzial:
- A to ty, a juz myslalem, ze mi oczy pekly !

Mloda zona do meza przy sniadaniu:
- Wiesz, kochanie, dzisiejszej nocy snilo mi sie...
Maz wzdycha, wstaje od stolu i pyta:
- Ile ci na to potrzeba?

- Mezu, usmazyc ci jajka? - pyta zona.
- Cycki se usmaz! - pada odpowiedz.

- Do czego mozna porownac narzeczona?
- Do butelki dobrego wina.
- A zone?
- Do butelki po winie...

- Kochana, dlaczego do naszej sypialni wstawilas ten duzy wieszak? - pyta maz
zone.
- Bo chcialam, aby w naszej sypialni wreszcie cos stalo...

W 25-ta rocznice slubu para spozywa uroczysty obiad w milczeniu. W pewnej
chwili zona mowi do meza:
- Wiesz. Jak pomusle sobie ze to juz 25 lat to mi sie cieplo robi kolo
serca.
- Nie truj. Poprostu bist ci wpadl do zupy.

Seksuologa wychodzacego z gabinetu zatrzymuje mezczyzna.
- Panie doktorze, juz rok temu wzielismy slub i bardzo chcielibysmy
miec dzieci, ale nie wiemy, jak to sie robi...
- Bardzo sie spiesze i nie wiem, jak to panu wytlumaczyc... Widzi pan
te dwa psy na trawniku? To wlasnie tak sie robi dzieci!
Po trzech miesiacach lekarza odwiedza ten sam mezczyzna.
- Bedziemy mieli dziecko!
- Wspaniale! A nie mieliscie z tym zadnych klopotow?
- Owszem, na poczatku zona nie chciala tego robic na trawniku.

Rozmowa dwoch kolegow:
- Slyszalem, ze sa w sprzedazy takie szkla, przez ktorewszystko wydaje sie
piekniejsze, nawet wlasna zona...
- znam je juz od lat. Sa dobre, tylko stale trzeba je napelniac...

Zona pokazuje mezowi magazyn mody z najnowszymi modelami zimowymi i mowi :
- Chcialabym miec takie futro ...
Na co maz zza gazety :
- To zryj whiskas.

- Kto ci podbil oko?
- Wyciagalem dziewczyne z wody...
- I ona cie tak urzadzila?
- Nie, akurat wtedy zona weszla do lazienki.

Podczas przyjecia pani domu nalewajac gosciom alkohol nieustannie
omija kieliszek jednego z gosci. Wreszcie ten niewytrzymuje i pyta?
- A dlaczego mi pani nie nalewa?
- To pan nie jest abstynentem?
- Nie, ja jestem impotentem.
- No wlasnie, maz mi mowil, ze panu to nie warto dawac...

- Kochanie, czy nie krepuje cie gdy musisz sie rozbierac do naga w czasie
wizyty u ginekologa? - pyta sie maz zony.
- Dlaczego bym sie miala krepowac, przeciez to taki sam mezczyzna jak
wszyscy inni.

Zona podaje z grozna mina kartke mezowi. On czyta:
- Kochany Stasiu, pamietasz ostatnie wakacje? Ten zachod slonca, ktory
razem podziwialismy? Wyobraz sobie, ze wtedy nie tylko slonce zaszlo....

Maz do zony:
- Kochanie, usiadz. Mam dla ciebie dwie wiadomosci: dobra i zla.
- Powiedz mi najpierw ta zla - mowi zona.
- No wiec... Jestem kobieta uwieziona w meskim ciele - wyznaje
zazenowany maz.
- O Boze ! - zona rozpacza - No a ta dobra wiadomosc?
- Jestem lesbijka.

Jaka zona moze dac ci szczescie?
Cudza!

Zmeczony gornik wraca z pracy do domu. Zonie zebralo sie na amory.
- Wybacz kochanie ale dziasiaj nie mam glowy do dupczenia.

Wraca z pracy zmeczony, glodny maz. Trosklowa zona pyta sie:
- Pewnie jestes glody? Moze otworze ci puszke?
- Cipuszke pozniej, najpierw daj cos jesc.

W noc poslubna pan mlody nie sprawil sie jako mezczyzna. Pani stara sie jak
moze, wreszcie zniechecona stwierdza:
- Wiesz, juz nie moge. Rece mnie bola.
- Jak sie ma chore rece, to sie nie wychodzi za maz!

Pewna facetka chciala sie przypodobac mezowi, wiec poszla do fryzjera
i "strzelila" sobie extra fryz. Przychodzi do domu .. a maz nic.. czyta
gazete nawet nie zauwazyl zadnej zmiany.. Na nastepny dzien mysli:
"Trzeba sobie zrobic porzadny makijaz to na pewno zauwazy.." Tak tez zrobila.
Przychodzi do domu a maz nic nie zauwazyl.
Facetka na trzeci dzien poszla kupic jakies wdzianko. Ale maz nic
dalej nie zauwazyl..wiec sobie mysli on mnie w ogole nie zauwaza..
jutro zaloze maske przeciwgazowa..
Nazajutrz siedza sobie przy obiadku. Maz spoglada znad gazety, patrzy, patrzy
i mowi:
- A cos ty sobie ku..a brwi ogolila ???!?

Pani Kowalska, czy pani wie, ze moj maz to 300 procentowy impotent ?
- 300 procentowy ?
- Ano tak, Do wczoraj to on byl 100 procentowy, ale wczoraj spadl z
drabiny, zlamal sobie palec i zebami odgryzl jezyk...

Maz po dwoch latach wraca z wojska:
- chodz, Hanus, pokochamy sie.
- nie moge, mam okres...
- to od dolu!
- mam hemoroidy...
- tak ?! to moze powiesz jeszcze, ze cie zeby bola ?

Pewna kobieta przechodzila obok domu publicznego, gdzie odbywala sie
wyprzedaz sprzetow. Kupila papuge w klatce, przyniosla ja do domu. Klatka byla
przykryta plachta, ktora kobieta podniosla.
- O, nowy burdel, nowa burdel-mama - odzywa sie papuga.
Kobieta szybko zakryla z powrotem klatke plachta. Po jakims czasie ze szkoly
przychodza corki i dopominaja sie, aby im pokazac papuge. Matka postanawia
zaryzykowac i odkrywa klatke:
- O, nowy burdel, nowa burdel-mama i nowe panienki...
Klatka zostaje z powrotem zakryta. Przychodzi z pracy maz i tez chce widziec
papuge. Kobieta postanawia dac jej ostatnia szanse i odkrywa klatke:
- O, nowy burdel, nowa burdel-mama, nowe panienki, tylko Zygmus ten sam
stary, wierny klient.....

Spotkaly sie dwie przyjaciolki:
- podobno wyszlas za maz?
- Tak i nie zaluje tego kroku.
- Ja nie wyszlam za maz, ale tez kroku nie zaluje...

On i ona siedza (blisko siebie) na kanapce. Dzwoni telefon. Ona odbiera.
- Kto dzwonil?
- Moj maz.
- O! Co mowil?
- Ze spozni sie do domu, bo gra z toba w brydza...

Mloda malzonka skarzy sie, ze maz nie chce z nia wspolzyc:
- Wiesz moja droga, musisz zadbac o siebie, o swoja higiene
osobista. Wykap sie, kup dobre perfumy, ladna bielizne - radzi
kolezanka.
Niechciana malzonka kupila caly flakon wody brzozowej, dokladnie
sie nia wysmarowala i w nocy zaczyna dobierac sie do meza. Ten
wcale nie przejawia ochoty na milosne igraszki. Zawiedziona
malzonka pyta:
- Nie czujesz jak pachne?
Maz przez chwile skupia uwage na zapachu zony, po czym mowi:
- Wiesz, pachniesz tak, jak gdyby kto sie zesral w lasku
brzozowym...

Rozmawiaja dwie mlode malzonki:
- Wyobraz sobie, jaka wczoraj strzelilam gafe. Podalam mezowi na
sniadanie platki mydlane zamiast owsianych.
- I co on na to?
- Strasznie sie spienil...

- Czy ty wiesz kochana, ze moj maz ma granatowego malucha?
- Tak? Kupil?
- Nie, przytrzasnal drzwiami...

Maz dzwoni do z pracy do domu.
- Kochanie, wroce dzisiaj nieco pozniej. Wiesz, przyjechala dziasia do nas
zagraniczna delegacja. Bedziemy z nimi omawiac szczegoly kontraktu...
- Akurat, ja cie dobrze znam. Wrocisz o czwartej nad ranem, pijany w sztok i
bez pieniedzy.
Po 22-giej maz znowu dzwoni do domu i nieco "zmeczonym" glosem mowi:
- Kochanie, juz za godzine bede w domu. Te negocjacje nieco sie przedluzyly, ale
niedlugo koniec.
- Akurat, ja cie dobrze znam. Wrocisz o czwartej nad ranem pijany w sztok i bez
pieniedzy.
Jest czwarta rano. Facet stoi przed drzwiami swojego domu. Jest pijany w sztok
i bez pieniedzy. Kiwa sie nad wycieraczka i mruczy:
- No i wykrakala...

- Dlaczego pozwana podrapala meza? Czyzby nie wiedziala, ze maz to
glowa rodziny?
- To juz nie wolno podrapac sie po glowie ?

Maz niespodziewanie wraca do domu i nieomal przylapuje zone z
kochankiem w lozku. W ostatnim momencie kochanek wyskakuje przez okno
i przypomina sobie, ze bylo to VII pietro bez windy. Leci jak kamien
w dol i mysli:
- Boze, jaki ze mnie idiota! A po ch*j mnie to bylo! Siedzialbym w domu
przed telewizorem, z dzieciakami na kolanach, w cieplych kapciach. Zona
wlasnie podawalaby kolacje, a potem... Gdzie mnie do diabla ponioslo!
Spada prosto w zaspe sniezna bez szwanku. Wstaje, otrzepuje sie i mowi:
- Niedobrze z moimi nerwami, jezeli tak latwo przychodza czlowiekowi
glupie mysli do glowy.

W niedzielne popoludnie przed telewizorem zona rozwiazuje krzyzowke,
natomiast maz pograzyl sie w lekturze swojej ulubionej "Gazety Wyborczej".
- Kochanie, co oznacza wyraz 'konsternacja'? - pyta zona.
- Wytlumacze ci to kochanie na przykladzie. Wyobraz sobie, ze powracasz
niespodziewanie do domu i zastajesz mnie w lozku z obca kobieta. To bylaby
wlasnie 'konsternacja'.
- Zaczekaj... Chyba rozumiem, ale sprawdzmy to lepiej na moim przykladzie.
Wyobrazmy sobie taka sytuacje, ze to ty powracasz niespodziewanie z delegacji
i zastajesz mnie w naszej sypialni z jakims obcym mezczyzna. Czy wlasnie wtedy
nastepuje 'konsternacja'?
- Alez kochanie! - oburza sie malzonek i wali w podloge gazeta - Ty
zupelnie konsternacji od zwyklego kurestwa nie potrafisz odroznic!

Podczas bara bara malzonki z kochankiem rozlega sie gniewne pukanie do drzwi.
- To maz wrocil! - mowi zona.
Przerazony kochanek wybiega na balkon, przesadza jednym susem barierke,
zwiesza sie na rekach i z przymknietymi oczyma oczekuje switu, aby ocenic
wysokosc czekajacego go nieuchronnie skoku w kamienista przepasc...
- Co pan tu robi?! - pyta o swicie dozorca.
- Wisze... - odpowiada nieszczesny kochanek.
- No to wis pan sobie, wis... Tylko moglbys pan nogi podkurczyc, bo
zamiatac podworka nie moge.

- Kim jest ta kobieta, z ktora widzialem cie wczoraj na przyjeciu?
- Moja druga zona.
- A co sie stalo z pierwsza?
- Zostala w domu.

- Moje dzieci sa malo uzdolnione.
- To przestan sypiac ze swoja zona.

- Teraz zostalas mi tylko ty! - powiedzial do zony z placzem
lesniczy, ktoremu zdechl pies.

Zona do kochanka w lozku:
- Pamietaj, jak wejdzie moj maz, to udajemy, ze sie nie znamy.

Maz po tegiej popijawie wraca nad ranem do domu. Wita go grobowa cisza.
- No rzesz zacznij, stara, ta swa litanie, bo nie trafie do lozka!

Rozmawiaja dwie zony biznesmenow:
- Slyszalam, ze oprocz meza masz jeszcze kochanka?
- Co sie tak dziwisz? Pieniadze to nie wszystko. Musze miec troche przyjemnosci.

Jakas parka uprawia seks. W pewnym momencie rozlega sie dzwonek do drzwi.
Kobieta krzyczy do faceta:
- Uciekaj, to moj maz!
Facet w poplochu ucieka na zyrandol.
Wchodzi maz i pyta sie kobiety:
- Dlaczego lezysz nago w lozku ?
Kobieta odpowiada:
- Aaa, wlasnie spalam..
Maz:
- A ten facet ?
Kobieta:
- A to malarz, przyszedl malowac sufit!
Maz:
- Tak, wlasnie widze. Jeszcze mu farba z pedzla kapie....

Mlode malzenstwo spaceruje po parku. Patrza na dwa plywajace i tulace
sie do siebie labedzie.
- Zosiu, a moze bysmy zrobili to samo, co one ... ?
- Oszalales ?! Dla twojej przyjemnosci nie bede tylka w wodzie moczyc !

- Gdzie byles? - pyta sie zona swojego meza, ktory wrocil do domu nad ranem.
- U kolegi.
- Ty pedale!

- Wez mnie - namietnie mruczy zona.
- Oszalalas? Przeciez ja nigdzie nie wychodze!

W poradni seksuologicznej przeprowadzono ankiete wsrod par malzenskich
zglaszajacych sie po porade. Na pytanie: "Co robia mezowie po odbytym
stosunku?" otrzymano nastepujace odpowiedzi:
- 5% mezczyzn odwraca sie na drugi bok i zasypia,
- 5% wychodzi do lazienki,
- 90% ubiera sie i ...wraca do domu.

Zona wyrzuca mezowi:
- Dziwny jestes. Pol roku zastanawiasz sie jaki model samochodu kupic,
a mnie zaproponowales malzenstwo juz po dwoch tygodniach znajomosci.
- Co ty chcesz? Samochod to powazna sprawa!



Wink Wink Wink Very Happy Very Happy Wink Wink Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Strona Główna -> dowcipy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin